PROJEKTOWANE DZIECI: Te propozycje [SV, Ap i FrP] idą daleko w kierunku umożliwienia „projektowania dzieci”, sortowania i zabijania płodów wykazujących choroby - pisze biskup Bernt Eidsvig zabierając głos w dyskusji (wydrukowanej w Aftenposten w poniedziałek 25 maja 2020 r.). Zdjęcie: Gorm Kallestad / NTB scanpix
Dzisiejsza decyzja o zmianach w ustawie o biotechnologii może pokazać najgorsze strony demokracji: to, że pytania dotyczące życia (i śmierci) są rozstrzygane bez dogłębnej i należytej debaty.
Słabe „argumenty” na temat postępu i „starego” prawa, które należy „zmodernizować”, nie są argumentami. Istnieje pilna potrzeba opracowania nowej „mapy drogowej” etycznego myślenia. Mówimy tutaj o umożliwieniu tworzenia dzieci, które nie będą znać ojca ani matki. Jakie prawo ma parlament do tego, aby pozbawić dziecko rodziców?
Propozycja dotyczy m.in. techniki wspomaganego rozrodu dla samotnych kobiet, wczesnego badania ultrasonograficznego i NIPT (nieinwazyjne badanie prenatalne) w celu wykrycia choroby. Retoryka dotyczy spełniania ludzkich żądań i prawa do świadomych wyborów, nie ma tu jednak mowy o tym, że dziecko jest darem.
„Zaprojektowane dzieci”
Te propozycje idą daleko w kierunku umożliwienia „projektowania dzieci”, sortowania i zabijania płodów wykazujących choroby. Wspomagane zapłodnienie nasieniem dawcy faktycznie pozbawia dzieci prawa do opieki przez oboje biologicznych rodziców (Konwencja ONZ o prawach dziecka, art. 7). Mogą one dowiedzieć się jak ma na imię ojciec, dopiero kiedy osiągną pełnoletniość. Ten problem podwaja się w przypadku surogacji i wspomaganego zapłodnienia samotnych kobiet. Zatem teraz dzieci mogą dorastać bez swoich biologicznych rodziców.
Odchodzi się tu od oczywistego faktu, że dziecko ma dwoje rodziców, z którymi jest związane i od których otrzymuje opiekę, jak podkreśla mniejszość w Radzie Biotechnologii (Bioteknologirådets). Ustawa oznacza, że prawo ojca do opieki nad dzieckiem jest całkowicie ignorowane, a zwycięża pragnienie kobiety.
Paradoks polega na tym, że samo to pragnienie jest napędzane potrzebą związku biologicznego. Jest to tak silne, że staje się powodem, dla którego bezdzietni chcą stworzyć dzieci przy użyciu biotechnologii, z możliwością zaprojektowania najbardziej pożądanego dziecka. Ale ta słaba strona, czyli dziecko ma przede wszystkim prawo i potrzebę do swojego biologicznego pochodzenia - tego, co normalnie nazywamy matką i ojcem.
„W przypadku surogacji konflikt z intencjami Konwencji o prawach dziecka jest jeszcze bardziej nasilony. Biologiczne zasady tworzenia rodziny są ostatecznie odrzucone, a cały przemysł będzie dążył, do tego, aby w imię biologicznego podobieństwa dopasować kolor skóry i włosów”.
Etyczna równia pochyła
Pozyskiwanie komórek jajowych jest bardziej skomplikowane niż dawstwo nasienia. Konkluzja jest taka, że dopóki kobieta akceptuje drakońskie leczenie hormonalne poprzez pobieranie komórek jajowych, które może potencjalnie jej zaszkodzić, to w obu przypadkach dotyczy to komórki rozrodczej. Oddawanie nasienia było możliwe od wielu lat, a dawstwo komórek jajowych jest wynikiem wcześniejszego wyboru kierunku.
Potwierdza to zaniepokojenie kwestiami podnoszonymi wcześniej i wskazuje, że cała dziedzina biotechnologii jest etyczną równią pochyłą. Jeśli powiesz „tak” na A, następnym razem musisz powiedzieć „tak” na B, aby zachować konsekwencję. Nawet przy określeniu „ścisłych” kryteriów dawstwa komórek jajowych, co będzie podstawą późniejszych wymogów liberalizacji, trzeba zwrócić uwagę na dwa fakty, które ujawniają poważny problem. Nie wszyscy będą mogli otrzymać komórki jajowe, a bogaci ludzie zajmą uprzywilejowaną pozycję na rynku.
W przypadku surogacji konflikt z intencjami Konwencji o prawach dziecka jest jeszcze bardziej nasilony. Biologiczne zasady tworzenia rodziny są ostatecznie odrzucone, a cały przemysł będzie dążył, do tego, aby w imię biologicznego podobieństwa dopasować kolor skóry i włosów.
W tym kontekście konieczne może być otwarcie importu komórek jajowych z innych krajów skandynawskich, aby rynek mógł spełnić określone życzenia projektantów. Wraz z ofertą badań genetycznych zarodków (PGD), która między innymi daje możliwość poznania płci dziecka przed zaimplantowaniem się zarodka, toruje to drogę do projektowania dzieci.
To pokazuje, że należy ponownie przedyskutować podstawowe pryncypia, takie jak Konwencja dla dzieci. Prawno do wiedzy o pochodzeniu biologicznym nie jest tożsame z otrzymaniem opieki od kogoś. Pierwszy to segregator w szafie. Ten drugi to przytulenie i odbieranie z przedszkola.
«Punktem wyjścia dla badań USG matki i dziecka do tej pory było ich zdrowie. Teraz stało się to drugorzędne, na korzyść skutecznego i wczesnego sortowania chorych dzieci. Eugenika (zarządzanie ludzkimi cechami dziedzicznymi - dop. red.) Jest tuż za rogiem”.
Eugenika jest tuż za rogiem
Sortowanie zarodków na podstawie płci przed implantacją budzi mniejszą uwagę niż sortowanie poprzez aborcję, które przychodzi z pełną siłą dzięki zapewnieniu wczesnych badań ultrasonograficznych i NIPT wszystkim kobietom w ciąży. Sortowanie płodów z chorobami, które jest podstawą do aborcji zostało już wdrożone w ustawie o aborcji i jest praktykowane od dłuższego czasu. Badanie płodów jest naturalną konsekwencją wcześniejszego wyboru takiej a nie innej drogi przez ustawodawcę.
«Punktem wyjścia dla badań USG matki i dziecka do tej pory było ich zdrowie. Teraz stało się to drugorzędne, na korzyść skutecznego i wczesnego sortowania chorych dzieci. Eugenika (zarządzanie ludzkimi cechami dziedzicznymi - dop. red.) Jest tuż za rogiem”.
Powyższe kwestie to tylko garść propozycji do nowego prawa o biotechnologii, jednak ilustrują one , jakie wyzwanie chcemy rzucić politykom. Refleksja etyczna musi być całościowa, a nie fragmentaryczna. Wspomagane poczęcie, PGD (diagnostyka preinmplantacyjna - dop. tłum.) i NIPT nie powinny być traktowane jako osobne usługi zdrowotne. Tylko patrząc na całość można zobaczyć, dokąd prowadzą drogi. Jaki obraz człowieka powinniśmy mieć w naszym społeczeństwie?
Podstawowa rola rodziny
Propozycje prawne nie uwzględniają ludzkiej natury i podstawowej, naturalnej roli rodziny. Większość parlamentarna zmusza nas do zmiany prawa w kierunku społeczeństwa, które akceptuje projektowanie dzieci i eugenikę, a także „osierocone” dzieci. Dzieje się to bez czasu na debatę, której wymaga tak ekstremalna uchwała.
Prosimy większość parlamentarną , aby nie uchwalała tych propozycji tylko dlatego, że ma niewielką większość. Przypomina to bowiem tyranię większości, która redukuje demokrację do procedury, nie uwzględniając powagi sprawy.
Bernt Eidsvig, katolicki biskup Oslo
Håkon Bleken, prawnik (H), Oslo
Vegard Bruun Bratholm Wyller, profesor /ordynator, Oslo
Helene Larsen, ordynator, Oslo
Hallvard Hole, franciszkanin i ksiądz, Larvik
Janne Haaland Matlary, profesor nauk politycznych, Oslo